piątek, 19 sierpnia 2016

new beginnings / summer vibes .


Ostatnio znajomy zaglądając na mojego bloga, stwierdził: "Tobie to pisanie chyba pomaga, co?". Rzeczywiście trochę tak to jest. Piszę zarówno w chwilach szczęścia, jak i nieszczęścia czy frustracji. Wtedy, gdy emocji jest za dużo i trzeba to gdzieś oddać, żeby się nie wylało.
Aktualnie klecę zdania, leżąc na leżaku, w ogrodzie, popijając lodowatą wodę i po raz pierwszy w te wakacje - łapiąc jakiekolwiek promienie słońca. Muszę przyznać, że ta piśmienna stabilizacja jest dla mnie trochę dziwna, niepokojąca. Jestem skupiona. Choć w sumie, może ona być po prostu odbiciem mojego aktualnego podejścia do życia. W kolejności i ze spokojem wyznaczam i realizuję swoje cele, zaskakując samą siebie. Wreszcie wiem, czego chcę i do tego dążę. Nie rozpraszam się.
Ostatni rok, bogaty w doświadczenia, wiele mnie nauczył i musiałyby zadrżeć mi usta, jeśli miałabym powiedzieć, że były to same przyjemne lekcje.  Nie były. Ale za to przydatne. Pokazały, że wybaczanie jest tak samo ważne, jak odcięcie się i pójście naprzód, własną drogą i dla własnego dobra. Chodzi wyłącznie o podejmowanie odpowiednich decyzji. To tak proste, a tak trudno było mi do tego dojść. Chyba czasem ktoś musi nam w tym po prostu pomóc. I to wcale nie musi być najlepszy przyjaciel, głaskający po głowie i mówiący "wszystko będzie dobrze". Niekiedy wystarczy, żeby ktoś zwyczajnie skopał Ci tyłek.



 

 
 
 



    bluzka - stradivarius // spodenki - sh // buty - bershka // kolczyki - bershka // bransoletka - apart // okulary - h&m 
 
PHOTO BY


piątek, 13 maja 2016

niech się durnie trują jadem, oszczędź sobie złego.

 

Czasem dochodzę do wniosku, że mrugać nie warto. Z jednym mrugnięciem może zmienić się wszystko. Całe nasze patrzenie na świat i na ludzi. Jestem osobą bardzo naiwną i w tej swojej naiwności niezmiernie szczęśliwą. Ufam ludziom i stwierdzam, że są dobrzy z natury, że nie mają złych intencji i nie chcą nikogo krzywdzić. I choć wiele razy przekonałam się, że wcale tak nie jest, to nie zamierzam się zmieniać, bo tak mi jest dobrze.
Jeśli kogoś natomiast ubodło to, co zrobiłam, bądź powiedziałam, a ja nie zrobiłam tego w celu zranienia tej osoby, to przykro mi - ale swoim niezadowoleniem, nienawiścią i jadem będzie owa osoba musiała udławić się w odosobnieniu. Ja sama dość szybko wybaczam, patrzę z przymrużeniem oka na wiele spraw, próbuję zrozumieć innych. Jednak aż nazbyt często spotykam się z zachowaniem zupełnie przeciwnym. I tego pojąć nie sposób. Nie rozumiem tej przewrotnej ciekawości, tego zaglądania sobie przez okna, oceniania i osądzania, nawet bez krótkiej rozmowy przed zrobieniem z siebie alfy i omegi. Czasem jednak warto, drodzy, usłyszeć swoje własne słowa, dotyczące innych ludzi i z dozą krytycyzmu zastanowić się: "Czy mnie to w ogóle powinno obchodzić?".

 

 


spodnie i pasek - atmosphere // bluzka - no name // buty - lokalny sklep // okulary - brylove
 
PHOTO BY IGOR ZAWODNY

czwartek, 31 marca 2016

wiesz już, że przeżyłam, skoro dzisiaj z Tobą tu stoję.

 
  
Po dwóch dniach wracania do Wrocławia, dwóch godzinach dobijania się, żeby wejść na własnego bloga i dwóch nieodebranych telefonach do współlokatorki, wszystko wróciło na dobre tory - jestem we Wrocławiu i piszę tego posta.
Przyznać i zaakceptować również trzeba to, że systematyczność jest cechą, którą się absolutnie odznaczam... nie ważne. Chyba po prostu wracają mi siły na wiosnę, bo zauważyłam rosnące uczucie "chcenia". Do wszystkiego.
Dużo też się dzieje, czyli tak jak lubię, ale ostatnio wydarzyło się zbyt dużo. Brałam na swoje barki jak najwięcej, mając w głowie, że im więcej będę robić, tym mniej czasu będę mieć na myślenie. Kończyło się jednak tak, że obowiązki mi się nawarstwiały, a ja i tak nic nie robiłam. Teraz próbuję więc przelać to wszystko przez sito, zostawić sobie tylko to, co naprawdę mnie interesuje i wycisnąć z tego jak najwięcej. Kończąc na tych kulinarnych metaforach, powiem coś, co usłyszałam ostatnio i jak mniemam, jest to bardzo mądre: "Kiedyś myślałem, że im więcej będę miał do zrobienia, tym bardziej zorganizowany będę. Teraz już wiem, że im więcej mam do zrobienia, tym więcej mam zaległości."
Podsumowując: róbcie to, co sprawia Wam frajdę i nic więcej! :)


 
 

 


 
 
 

spodnie - stradivarius // koszula - greenpoint // buty - lokalny sklep // okulary - noname // bransoletka - apart

 
NAILS BY SYLWIA KARNAS
 

niedziela, 29 listopada 2015

spróbuj chociaż niechcący chcieć posłuchać mnie, kochanie.


Lubię słuchać. Mówić też lubię, chociaż to podobno nie mieści się w wyobrażeniu inteligentnego człowieka, który mówi tylko wtedy, gdy musi i do tego zawsze trafia „w punkt”. Lubię opowiadać historie i lubię, gdy inni opowiadają mi swoje. Każdy człowiek ma swoją i każda jest wyjątkowa. Ja własną zgubiłam już jakiś czas temu, a muszę przyznać, że całkiem ją lubiłam. Nie wiem kiedy się to stało, nie znam przyczyny. Wiem, że w pewnym momencie poczułam, że stoję obok siebie, że wszystko odgrywa się poza mną, mimo że wyglądam jak aktywny uczestnik wydarzeń. Moja bierność przytłaczała mnie jak dziesięciokilogramowy worek ziemniaków, którego nie potrafiłam zrzucić. Byłam absolutnie przyziemna i nie ma tutaj żadnej metafory. Nie wiedziałam jak się z tego wyplątać.

Podobno wyrzucenie tego z siebie pomaga. Gorzej, jeśli tak naprawdę nie ma się pojęcia co chce się wyrzucić i jak to wyjaśnić słowami. Stwierdziłam więc, że ścinam włosy (tak jakby to miało rozwiązać wszystkie problemy świata) i nie ma żadnej ściemy w sentencji: „nowe włosy, nowe życie”.  Mój worek ziemniaków już jest lżejszy (czy ktoś kiedyś mówił coś o skomplikowanej kobiecej naturze?).  I to jest właśnie moja odpowiedź na pytanie: „Dlaczego to zrobiłaś?!”.









sukienka i kamizelka - sh// okulary - top secret // bransoletka - apart // rajstopy - gatta // buty - pull&bear

PHOTO BY




czwartek, 8 października 2015

painful lesson. but true.


Kultowy zespół The Rolling Stones śpiewał „You can’t always get what you want” i chyba nigdy nie było to bardziej prawdziwe. Czasem bardzo czegoś pragniesz. Czasem za bardzo. Często rezygnujesz z wielu profitów, tylko po to, by to dostać. Często walczysz. Zapala się w Tobie ta iskra, która mówi Ci, że tym razem się uda. Ale wiesz co? Nie uda się. Bo chcesz ZA bardzo. Ja na przykład potrafię rzucić absolutnie wszystko, by iść za głosem serca, by pokazać, że naprawdę mi zależy. Robię tak w każdej dziedzinie swojego życia. Ten problem towarzyszy mi właściwie od zawsze.

Niektórzy ludzie jednak, osiągnęli tę jakże potrzebną w życiu umiejętność i potrafią uczyć się na błędach. Po paru porażkach związanych z „chceniem za bardzo”, dostrzegają, że nie warto. Nie zliczę ile razy zdarza się tak, że ludziom, którzy w ogóle się nie starają, wszystko przychodzi jak za pstryknięciem palców. Chodzi po prostu o to, by przyjmować wszystko właśnie takim, jakim jest, bez zbędnych emocji. I właśnie tego zamierzam się nauczyć, ponieważ jak się okazuje – tak jest  łatwiej, lżej i efektywniej. A przy tym nie można Cię zranić. Czego chcieć więcej?











płaszcz - lokalny butik // sukienka - sh // buty - adidas zx flux // bransoletka - apart 

PHOTO BY

środa, 23 września 2015

there's a hole in my soul.


Nastrój mam dziś iście jesienny, jak na pierwszy dzień jesieni przystało. Ciepła herbata z cytryną, koc, smętna muzyka, wspomnienia. Senność. Najpiękniejszą rzeczą, jaka mogłaby mi się teraz przytrafić, jest płacz. Płacz z duchami i demonami, które mnie otaczają, gdy pośród pięknych dźwięków leżę sobie na dywanie w moim pokoju. Z beznadziejnością, smutkiem, brakiem weny, z przeczuciem, że wszystko, co piękne, już umarło. Prawdziwie depresyjne ze mnie dziewczę. Łapię te żale, te wszystkie straszne rzeczy, te naprawdę smutne wiersze...wręcz wysysam je z powietrza, przyciągam do siebie i przytulam. Połykam je. Zachwycam się ich smakiem. Lubię to w sobie. Tę wrażliwość, to głębsze odczuwanie. Te bardziej gorące łzy. To, że mozolnie staram się to jakoś tutaj opisać. I przyznam szczerze, że naprawdę lubię ten tekst. Najpiękniejszych zachodów słońca życzę Wam tej jesieni! :)

















bluzka - h&m // spodnie - pull&bear // buty - adidas zx flux // bransoletka - apart // kolczyki - lokalny sklep


PHOTO BY


PS. Zdjęcia są dokładnie takie, jakie miały być. Jestem z nich bardzo dumna.