Są trzy rzeczy, których o mnie nie wiecie. Mam problem z
zapachami, obserwacjami i organizacją czasu. No dobra, nie wiecie więcej, a ja
mam o wiele więcej problemów, ale to te, o których mogę tu napisać.
Nie wiem, czy ktokolwiek z Was tak ma, ale założę się, że
tak. Właśnie przekroczyłam próg mojego mieszkania we Wrocławiu, umyłam ręce i
posmarowałam je. Bang! Los chciał, że sięgnęłam po dawno nieużywany krem,
leżący na biurku. Halo, zaraz, jak to?! Tak właśnie pachnie moje liceum! Ten
zapach towarzyszył mi przez trzy lata codziennie, gdy jedna z moich koleżanek z
klasy rozpoczynała pielęgnację swoich dłoni. Coś innego. Przeglądam wody
toaletowe mojego taty. Nagle na flakonie dostrzegam znajomą nazwę. Damską wersją tych
perfum spryskiwałam się w gimnazjum. Tak właśnie pachnie moja pierwsza miłość. A
żele pod prysznic? O tak, to są same najlepsze historie! Jeden pachnie zupełnie
jak Chorwacja, inny jak to fantastyczne uczucie, zaraz po długiej przejażdżce
na rowerze. Zapachy to prawdziwa broszka dla tych, którzy są marzycielami. I
dla mistrzów „co by było gdyby”. Dla tych drugich niezłym hobby jest też
obserwowanie innych ludzi. Wyobraźnia działa wtedy na najwyższych obrotach, w
głowie układają się same dobre obrazy. Wiecie – nie takie dobre dobre – ale takie,
jak z dobrego filmu. Ja tak właśnie mam. Jadę tramwajem, dokładnie wpatrując
się w przerwy między szynami, jakby było tam coś interesującego. Podnoszę wzrok
i widzę głowę dziewczyny, opartą o szybę w tak ostrożny sposób, jakby ten kawał szkła miał zaraz wypaść. Słucha Chet’a Faker’a na
swoim superszybkim smartfonie. Ma gust, to trzeba jej oddać. I tak jedziemy,
ona zagłębiona w „Cigarettes and loneliness”, a ja w jej plecy, włosy i
telefon. Tramwaj przejeżdża przez kolejne przystanki, a ona z każdym otwarciem
się drzwi nerwowo podskakuje, jakby na kogoś czekała. Bo czeka. Widzę jak na
trasie Most Grunwaldzki-Forum Muzyki bezustannie szuka Twojej twarzy. Ciekawe
czy robi to również na co dzień, na ulicach. Pewnie wygląda wtedy jak wariatka. Ale
ona i tak wie, że na koniec dnia zostanie jej tylko ta jej samotność. I
papierosy.
koszula - c&a // spódniczka - cubus // okulary - sinsay // buty - converse
PHOTO BY
I am in love with your outfit and that skirt is so perfect!
OdpowiedzUsuńLauren,
http://www.atouchofsoutherngrace.com/
cudne zdjęcia i przepiękny tekst, zaczytałam się. :) ja też często obserwuję ludzi.. :) ahhh... zapachy...
OdpowiedzUsuńmiłego dnia!
~zapraszam na mojego bloga
Świetna koszula ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie białe, klasyczne koszule, śliczna :)
OdpowiedzUsuńHiya thanks so much for the comment on my blog! Also I guess I am young lol. i LOVE that outfit!
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia!:) śliczny tekst!:)
OdpowiedzUsuńMam dokładnie tak samo z zapachami!!! ;-) budzą najfajniejsze skojarzenia, każdy z czymś innym ;-)
OdpowiedzUsuńseriously cute skirt!!
OdpowiedzUsuńkisses from dubai ♥
www.mahryska.com
pieknie, wiosna już u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne zdjęcia i ty taka piękna
OdpowiedzUsuń♥
pozdrawiam,
Ola z Fashiondoll.pl
Ale piękne zdjęcia, świetny klimat <3
OdpowiedzUsuńhttp://kasjaa.blogspot.com
bardzo ładny bialy zestaw :)
OdpowiedzUsuńCudowne stylizacje i piękny klimat zdjęć! Uwielbiam biel! zapraszam: melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSliczna dziewczyna i piekny usmiech. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAle przepiękne zdjęcia :) Pięknie wyszłaś :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam Cię do mnie :* Może Ci się spodoba i zaobserwujesz, a ja się z wielką chęcią odwdzięczę :)) Tutaj masz link : Mój Blog - klik!
Ładne, subtelne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńCzytałem, a raczej próbowałem się skoncentrować na tekście lecz z powodu dużej ilości zdjęć moja uwaga skupiła się na hot fociach! Jaki obciach! ��
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Conchita Krupniok ��