czwartek, 29 sierpnia 2013

time for school.

Cześć kochani!:) Mam nadzieję, że ciasto z poprzedniej notki Wam smakowało, albo chociaż nasyciło Wasze oczy! Dziś (niestety) mam dla Was outfit wprost na 2 września:) Będzie więc i na biało i na czarno, mam nadzieję, że klasycznie lecz nieszablonowo. Zapraszam :)
Szkole mówimy stanowcze: STOP!














Bluzka - Top City (lokalny sklep)
Spodnie - Stradivarius 
Buty - Kari
Zegarek - Allegro
Bransoletka - House
Na paznokciach - CR Nail Polish


PHOTO BY MARTYNA GRALA


niedziela, 25 sierpnia 2013

pijana śliwka Heli - efekty.

Moi Drodzy oto jest!:) Po wyłożeniu masy na biszkopt, udekorowałam całe ciasto startą białą czekoladą a moim najbliższym podałam w ten właśnie sposób:




A po zjedzeniu wszyscy wyglądamy tak:

:))

Jak Wam się podoba? Spróbujcie, naprawdę warto! Moi bliscy byli zachwyceni!:)
P.S. Nie wiem czy zauważyliście ale po prawej stornie pojawiła się nowość - moja Fashiolista - zapraszam!:)


PHOTO BY IGOR ZAWODNY

sobota, 24 sierpnia 2013

pijana śliwka Heli - mój pierwszy kulinarny post.

Witajcie!:) Na początku chciałam Was przeprosić za tak długą nieobecność na blogu. Chcę jednak, by każdy mój wpis był przemyślany i ciekawy. Nie chciałam po prostu dodawać czegokolwiek.:) Dziś będziecie mieli szansę przeczytać przepis na przepyszne ciasto z suszonymi śliwkami. Przepis nakazuje nam, by skończyć ciasto następnego dnia, więc dopiero jutro - wraz ze mną - zobaczycie efekty:) No więc, zaczynajmy!


MASA:
4 jajka i 100 gramów cukru(razem ubić)
0,5 kg śliwek suszonych kalifornijskich
5 łyżek wody
0,5 szklanki cukru
150-200 ml wódki ( w moim przypadku był to rum z wódką
 - wszystko zależy od waszych upodobań:))
Nutella (400-500 gram)
1,5 kostki masła
 biała czekolada (do dekoracji)

BISZKOPT:
6 jajek
6 łyżek wody
10 łyżek cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
6 łyżek mąki
2 łyżki kakao
1 łyżka mąki ziemniaczanej

Jak to zrobić?

1. Śliwki pokroić w paseczki  i gotować w syropie z wody i cukru ok. 10-15 min. Po ostygnięciu zalać wódką lub wódką z rumem tak, aby alkohol przykrył śliwki. Odstawić na parę godzin.

2. Nutellę utrzeć z masłem, dodać ubite na parze jajka z cukrem, następnie dodać śliwki i włożyć do lodówki (aż do następnego dnia).


A teraz zapraszam na zdjęcia, które mam nadzieję, ułatwią Wam wykonanie :)

1. Ubijanie na parze ( w garnku ciepła woda, na to kładziemy miskę i możemy ubijać :))


2. Ucieranie Nutelli z masłem




 3. Zawsze możemy pomóc sobie mikserem :)

3. Dodajemy śliwki

4. Mieszamy... i gotowe - odkładamy do lodówki na następny dzień :)


Teraz zabieramy się za biszkopt!
Jak to zrobić ?

1. Oddzielić żółtka od białek. Białka ubić z wodą na sztywno.
2. Następnie dodać cukier i łyżeczkę proszku do pieczenia, a gdy się rozpuści po łyżce dodajemy żółtka (nie wszystkie na raz!)
3. Dodajemy mąkę
4. Dodajemy kakao i mąkę ziemniaczaną - tu mieszajcie już tylko łyżką ( nie mikserem)






 1. Ubić na sztywno - czyli tak:
 :)







2. Przygotowanie blachy do pieczenia - ja wysmarowałam swoją masłem i bułką tartą, można użyć zwykłego papieru śniadaniowego :)



I do pieca!:)

Mój biszkopt wyszedł naprawdę świetny - nie za mały, nie za duży, równy :) 
No a teraz czekamy do jutra na efekt! Mam nadzieję, że Wy wraz ze mną :) Piszcie co sądzicie, mam nadzieję, że dobrze mi poszło, bo to mój pierwszy kulinarny post :D No i mam nadzieję, że ktoś z Was wypróbuje mój przepis! :) Czekam na Wasze opinie :)


sobota, 17 sierpnia 2013

a short story about Cracow.

Cześć! Na początek chciałabym Wam podziękować za to, że coraz liczniej odwiedzacie mojego bloga i go obserwujecie. Każda nowa osoba to dla mnie powód do ogromnej radości! :)
Przechodząc do tematu posta - przygotowałam dla Was ogromną fotorelację z mojego pobytu w Krakowie. To już mój drugi wyjazd w te wakacje i niestety ostatni. Mam nadzieję, że zdjęcia Wam się spodobają :) Jeżeli będziecie mieli jakieś pytania, co do moich stylizacji w Krakowie - śmiało pytajcie, spróbuję odpowiedzieć na wszystkie! :)
































Mam nadzieję, że nie zamęczyłam Was tymi zdjęciami! :D Dodawałam je prawie godzinę i uwierzcie, że i tak ograniczałam się z ilością. :) Piszcie jak Wam się podoba! :)